Czasami trudno mi zrozumieć pewne sytuacje. Życie to jedna wielka sinusoida i każdy Ci powie, że jak się wali, to wszystko naraz. O tak, wiem o tym doskonale. Szkoda tylko, że od tak dawna nie było wzlotów, a jedynie same upadki. Widziałam ostatnio obrazek, jeden z tych pseudo-motywacyjnych komiksów/obrazków/bzdur zamieszczanych masowo w necie, żeby połechtać czyjeś ego. "Padłaś? Powstań, popraw koronę i zapie***laj dalej, księżniczko". Z jednej strony to nawet zabawne, z innej jakieś takie banalne, ale pewną prawdę w sobie